„Nie szukaj problemów, znajdź ich rozwiązanie.”
Henry Ford
Jako psychologa obowiązuje mnie tajemnica terapeutyczna. Omawiam tę kwestię podczas pierwszego spotkania. Jest to moim zdaniem jedna z najważniejszych kwestii podczas zawierania kontraktu terapeutycznego.
Podczas pracy terapeutycznej koncentruję się nad zmianami w określonych, wybranych sferach życia wykorzystując zasady podejścia skoncentrowanego na rozwiązaniach (TSR – ang. SFBT).
Kluczowa dla opisywanego podejścia jest jego zwięzłość. Praca służy do osiągnięcia (w jak najszybszym, możliwym czasie) ustalonych wspólnie z Klientami celów – można to też nazwać pracą nad wizją preferowanej przyszłości. Pracujemy nad optymalnego rozwiązaniem problemu.
Podczas pracy korzystam z: doświadczeń życiowych, umiejętności, przeżyć, obserwacji oraz posiadanych zasobów, występujących wyjątków oraz potencjału Klientów.
Jak przebiega proces zmian? Jak sobie z tym wszystkim poradzę?
Z procesem terapii jak z jazdą na rowerze. Kiedy jedziemy po równym, często tego nie czujemy. Gdy podjeżdżamy pod wzniesienie, górę – tu zaczyna się praca. Czujemy to w mięśniach, przyśpieszonym oddechu, szybszym tętnie, czujemy w klatce piersiowej – w uderzeniach serca… Wysiłek, włożona energia, głęboki oddech – jesteśmy na górze!
Co wtedy będę pamiętał? Jak będę wspominał moje osiągnięcie? Czy to, że dotarłem, osiągnąłem moją górę – czyli mój sukces. Sukces okupiony włożonym wysiłkiem, może kroplami potu na czole, zadyszką…
Czy może będą wspominał towarzyszące mi przed rozpoczęciem podjazdu, na dole wzniesienia myśli z kategorii:
- jak sobie dam radę?
- czy to ma sens?
- czy wytrzymam?
- może złapią mnie skurcze, może kolka w boku?
- czy to aby dla mnie?
- co mi to da?
- może zrezygnuję?
- inni mówili mi, że nie dali rady…
- chyba się boję…
- może jednak to dla mnie za trudne?
- może jestem zbyt zmęczony, słaby…
To o czym tu piszę zdarza się nie tylko w jeździe na rowerze. Są to także moje doświadczenia sprzed wielu lat z nauki jazdy na nartach i pierwszego wymagającego zjazdu, który pojawił się przede mną na ostatnim odcinku trasy zjazdowej. Wtedy bałem się, że ten stok to urwisko, gdy zjechałem – okazał się mniej stromy…
Dziś, zdarza mi się przypominać te doświadczenia w innym wymiarze. Teraz, gdy jako psycholog rozpoczynam z Klientami pracę terapeutyczną. Kiedy słyszę o podobnych wątpliwościach jak moje przy opisywanym zjeździe. I wtedy myślę sobie: jakie to ludzkie, jak często w wielu trudnych sytuacjach jesteśmy do siebie podobni. I jak równie często decydujemy się podjąć to wezwanie, zdobyć swój szczyt.
Terapia skoncentrowana na rozwiązaniach – TSR (SFBT) proponuje przyjęcie poniższych założeń (wg Solution-Focused Therapy, Bill o’Connel, 2012):
- Jeśli coś się nie zepsuło, nie naprawiaj, lecz utrzymuj, tak by wciąż działało.
- Mała zmiana tworzy dużą różnicę.
- Jeśli coś działa, rób tego więcej.
- Jeśli coś nie działa, rób coś innego.
- Zrozumienie problemu nie oznacza jego rozwiązania; zrozumienie może pojawić się później. (np. po rozwiązaniu problemu – przyp. JS).
- Ludzie szybciej realizują swoje cele, gdy korzystają z własnych rozwiązań, pod którymi mogą się podpisać.
- Ludzie bardziej angażują się w podejście, które bazuje na ich mocnych stronach, niż na podejściu, które rzuca światło na ich braki.
- Maksymalizacja wiedzy o rozwiązaniach: ludzie często nie pamiętają lub nie aktualizują swojej wiedzy od czasów, kiedy wprowadzali w swoim życiu „zmiany za pomocą rozwiązań”.
- Rozwiązania dopasowane są do osoby, a nie problemu: są zindywidualizowane, a własne strategie mają większe szanse na wdrożenie, niż „formuła uniwersalnego sposobu rozwiązania problemu dedykowana dla wszystkich osób”. (np. zawarta w uniwersalnych poradnikach, wskazówkach, etc. – przyp. JS).
oraz:
„Wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, ale nie prostsze.”
Albert Einstein
Założenia te są osią do wprowadzenia i utrzymania pożądanych i oczekiwanych zmian.